wrz 13 2004

Bez tytułu


Komentarze: 3

Sluch zaginal o tym,
nikt nie trudzil sie zbytnio.
Poszukiwac nie chciano.
Gdzies daleko tak.


Nagle wraca.
Staje w drzwiach.
Mam wpuscic?
Pamiec slaba.
Pytam - kto?
Mysle - nie wiem.

To mowi.
Powoluje sie na marzenia.
Zna podswiadomosc.
Klamca?
Nie wiem,
Nie sadze.

Wiem.
Po co wracasz?
Po coz mi ty?
Nie chce cie!
Idz sobie.

I stoi.
Na bacznosc.
Nie pytam czy wroci.
Moze nie znajdzie.
Moze nie zechce.
Lepiej dla mnie.

A jesli zamkne drzwi,
czy bedzie tam jutro?
czy jak sen,
rozplynie sie?

Nie chce cie.
Idz!
Wrocisz?
Wroc.
Nie sam.
Zawolaj checi.
Zabierz iskry.
Namow milosc...

 

 

odyseya : :
.:kolega T:.
14 września 2004, 15:18
niestety trza przyznać że całkiem,całkiem...:-D coś czuje że klaudynka o Twych zdolnościach usłyszy:P
Kulka
14 września 2004, 11:21
sliczne :) Pozdro :*
ziabol>>
13 września 2004, 22:57
heh nie mów zes sama to wymyślila>> ale znając mozliwosci to pewnie tak :) ale slicznie jest>> :) #m sie pozdro>> buuu :(

Dodaj komentarz