Archiwum wrzesień 2004, strona 1


wrz 17 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

za duza presja...
za malo checi...

chwilowe, to zawsze najlepsze uzasadnienie.

zamykam.
nie pukajcie.
i tak was nie wpuszcze.

odyseya : :
wrz 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Aga ulomie, wez ty lepiej ta swoja energie wyladuj na kims innym co?

na kim prosze Pani?

osz kurwa...

:D

wstyd mi za Ciebie...

odyseya : :
wrz 15 2004 kici kici frajery!!!
Komentarze: 7

pyskate te koty... pare z nich (gdyby nie Dorota) znalazloby sie zapewne juz gdzies w strefie 11 :D

a lamosow w tej 1 d od cholery... az sie zygac chce... tam zel, tu dres... malo co sie nie spuscilam normalnie, Tak bylo! O rany, same ulomy.

mam nadzieje, ze wszystkim smakowala kielbaska maczana w mleku (ze specjalnymi przyprawami o co sama sie zatroszczylam wraz z kolega T. :D)

no i jeszcze co by nie bylo... bardzo inteligentny dialog na macie ofkors:

Ja: ale mam zakwasy.

Krzysiek: sama jestes zakwas!

 

Tak, milo mi, to ja - Pudel :D

 

odyseya : :
wrz 13 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

Sluch zaginal o tym,
nikt nie trudzil sie zbytnio.
Poszukiwac nie chciano.
Gdzies daleko tak.


Nagle wraca.
Staje w drzwiach.
Mam wpuscic?
Pamiec slaba.
Pytam - kto?
Mysle - nie wiem.

To mowi.
Powoluje sie na marzenia.
Zna podswiadomosc.
Klamca?
Nie wiem,
Nie sadze.

Wiem.
Po co wracasz?
Po coz mi ty?
Nie chce cie!
Idz sobie.

I stoi.
Na bacznosc.
Nie pytam czy wroci.
Moze nie znajdzie.
Moze nie zechce.
Lepiej dla mnie.

A jesli zamkne drzwi,
czy bedzie tam jutro?
czy jak sen,
rozplynie sie?

Nie chce cie.
Idz!
Wrocisz?
Wroc.
Nie sam.
Zawolaj checi.
Zabierz iskry.
Namow milosc...

 

 

odyseya : :
wrz 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

jedno jest pewne: nowy spiwor ochrzic trzeba :D

bedzie pieknie, czuje to...

wypadaloby sie ogolic... i umyc... raz na rok w koncu trzeba :> tatusiowi jak zwykle ubedzie troche par skarpetek...

ale za to jaka kose dostalam od niego... jakbym byla drechem to juz bym sie bala ;]

 

Whenever I see you it always seems to rain...

odyseya : :