Archiwum czerwiec 2004, strona 3


cze 03 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

glupia... co robisz, co?

pomysl zanim cos powiesz... albo nie mow nic jak cie nie prosza

a teraz zabieraj dupe w troki i wracaj na swoje miejsce

z podniesiona glowa ma byc!

i zeby mi sie to nie powtorzylo...

 

 

 

pieprzyc

mate!!!!

 

 

 

odyseya : :
cze 01 2004 zimno...
Komentarze: 4

broda w gorze... i ten otepialy wzrok wbity w otoczenie... i co ja chcialam udowodnic...? sobie? im...? ze nie bede plakac? a dlaczego mam plakac? to bez sensu... kiedy ja bylam ostatnim razem na pogrzebie?

Dziadek... Jaka ja bylam na niego wkurwiona... nie zla, wkurwiona... i co ja mu moglam wtedy zrobic? nawet nie moglam mu tego powiedziec...nie, nie powiedziec, wykrzyczec w sam nos... i zal zniknal, bol tez... teraz juz jest tylko zwykly las, sad i polana, a przed oczami ciagle wiazanka z rozami i galeziami debu... a w uszach ciagle zyczenia bozonarodzeniowe i odznaczenia w malym, zlotym pudeleczku... a w sercu cos trudnego do sprecyzowania...  Ot i cale wspomnienia. Czy mozna zaczac kochac ludzi dopiero po ich smierci? Juz sie nie pojawilam TAM od czasu Jego smierci... to juz 4 miesiace?

Moglabym byc wesola... moglabym, tylko po co...? nie mam ochoty. Udawac przed soba sama... to bez sensu. Chce siedziec w fotelu... chce czuc jak kawalek po kawalku wszystko wyzera mnie od srodka. To wszystko, co jakims dziwnym trafem weszlo w moj umysl, zupelnie bes uprzedzen... nawet nie wiem kiedy, nawet sama dokladnie nie wiem CO. Ja sie wcale nie skarze, w koncu to chyba moja wina, ze jest jak jest. Nie zrobie tego bledu. Nie bede sie uzalac nad soba. Juz chyba widocznie musi byc tak, ze czasami sa takie chwile. Musza byc, ale nie zawsze, nie bez przerw...

Tylko po co...?

odyseya : :