Komentarze: 2
Kac. Kac. Kac. Kac. Kac. Kac. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kac.
(i chce mi sie duzo rzeczy, a nie jestem w stanie)
Kac. Kac. Kac. Kac. Kac. Kac. Kurwa. Kurwa. Kurwa. Kac.
(i chce mi sie duzo rzeczy, a nie jestem w stanie)
Znowu to zrobilam... kupilam kubek..... KOLEJNY
a poszlam po zeszyt do polaka...
ktos tu chyba ma rzeczywiscie jakies problemy z glowa...
ale za to jaki zajebisty :D
a ja ciagle chodze po domu w Lazarza swetrze i nic nie robie...
i tylko spie, i spie... ;]
strasznie ciekawe te moje zycie...
Rozmawialam dzisiaj z Muszyna... chyba napalilysmy sie na tego samego goscia... ;]
a moze by tak odrobic dzisiaj prace domowa z polaka?!
Mam zajebisty kubek.
buehehe jaka faza :D
Stwierdzmy fakty:
1. pierwszy dzien zimy minal mi cudownie. Razem z lania rozdziewiczalysmy wzgorki sniegu w parku. Niestety jakies male skurwysynki nam przeszkodzily i dopiero kiedy bylysmy przy wyjsciu z parku uswiadomilysmy sobie, ze przeciez mamy glany, a te fiutki moglyby dostac niezly wpieprz. I tu sie nam nalezy pochwala za nasz super refleks :D Pozniej madre dzieci kupily sobie szokolate i tak przy tej szokolacie m.in. wsadzaly sobie cukier do nosa i robily glupie miny. Wszystko to zostalo ofcourse uwiecznione :D
2. Dzien tucznika wypadl wspaniale, nawpieprzalam sie tylu ciast, ze ledwo co sie ruszalam. Poza tym pogralam sobie troche w bilarda, co prawda z marnym skutkiem, bo jakos nie moglam trafic kijem w bile... ale jednak przekonalam sie o tym jakie to stoly bilardowe moga byc wygodne :D
3. Jako dobra kolezanka pozyczylam moim kochanym chlopkom na winiacza, a niech tam... ich zdrowie :D
4. Agnielsza przekonala sie o tym, ze nie warto jezdzic z Pawelsonem na motorze, bo mozna sobie TROCHE zamoczyc buty i spodnie ;]
5. Agnielsza wzbogacila sie o nowa zajebista pare skarpetek :D
6. Kolejny pies chcial mnie zgwalcic... przynajmniej z tej strony moge sie jakos dowartosciowac :D
i nadszedl w koncu ten dzien, kiedy trzeba zrzucic futro... :D
basen, basen, basen ty maly skurczybyku!!
la la la... jak dorosne to wyjde za maz za mojego instruktora aerobiku. Bede miala na nazwisko Lysik, i podobnie jak on sie bede ubierac na pomaranczowo :D no i zapomnialabym... posladki jak skala TEZ bede miec :D
Jak wyeliminowac pania Lysik? Wezme kij.. i bede gwintowac :D
tra la la la... :D
Jak dobrze, ze sa jeszcze na swiecie ludzie, ktorzy daja sie wyciagac w najmniej oczekiwanym momencie na spacer do kosciola... :)
a nuz mozna poznac zaskakujace techniki pozwalajace samotnej kobiecie na calkowita niezaleznosc... albo dowiedziec sie sporu ciekawych rzeczy na temat skarpecie dziadka i jej wykorzystania...
Oby takich ludzi wiecej bylo do okola mnie.