Archiwum listopad 2004, strona 1


lis 14 2004 nauczka
Komentarze: 2

A mowilam. Tylko bez zadnych deklaracji. Mi nie sa potrzebne i niczego nie zmienia, bo ja juz decyzje podjelam. No i po co one byly? Po co? Nadal nie sa mi potrzebne. Tylko widzisz... One mi pokazaly jakim czlowiekiem jestes naprawde. Wszystko to jest mi zbyteczne. Przykro mi sie zrobilo. I tylko. Na szczescie. Nie lubie jak mnie ktos oklamuje. Nie lubie pustych slow rzucanym na wiatr. Nie lubie patrzec na to, jak ludzie zmieniaja sie z godziny na godzine... z minuty na minute. Cala ta zabawa byla nie na miejscu. Chociaz przyznaje. Pokazala mi jak odtad mam patrzec na ludzi... Chociaz mam pojecie, ze nie wszyscy sa tacy jak ty. Wszystkiego najlepszego. Szczerze to mowie, bo jestes mi juz calkowicie obojetny. I jako przyjaciel i jako czlowiek.

Nie warto ufac ludziom. Ulga bedzie krotka, a sama mysl o tym ze ludzie odchodza z naszymi lekami, sekretami i bolem jest straszna.

odyseya : :
lis 12 2004 reason
Komentarze: 4

znowu sie zamykam i to wlasnie wtedy, kiedy z kims chce porozmawiac calkiem szczerze. I komu mam za to podziekowac? 

Proba byla cudowna, ale do czasu kiedy zaczela mnie bolec glowa... Moje kochane pedalki chcialy mi wkrecic zwale, ale niestety nie dalo sie...

Bylam egoistka...
chcialam kawalek po kawalku wydzierac slonce swiatu
chcialam by cale niebo plakalo ze mna,
chcialam ukryc cisze przed krzykiem.
Chcialam...
chcialam oderbac zycie Bogu.
slonce pali, broni sie...
niebu dziekuje,
cisza uciekla...
a jesli swiat nie klamie...
Bog nie pozwoli.

Jestem egoistka...
Chce miec 'znow' dla siebie.
A mnie dla Ciebie.

Chcialoby sie powiedziec 'dawbo i przeterminowane'... ale kurwa i tak wroci.

Jeszcze raz dzieki, wypaliles mi zajebista dziure w psychice.

odyseya : :
lis 08 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Mam takie chwile w zyciu, że prosto z miejsca przypierdolilabym mojemu ojcu :/

Grzesze, ale huj.

juz sie we mnie wzbiera... rozpierdolilabym to wszystko :/

odyseya : :
lis 06 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

Czasami samej przed soba trudno jest mi przyznac, ze cos mi nie wychodzi.

Poprostu mi smutno.
Tak najzwyczajniej na swiecie.

 I to wcale nie przez tam jakiegos faceta. Pieprze ich.

 

odyseya : :
lis 01 2004 marzycielka Marysia ]:->
Komentarze: 3

Siedzimy w parku. Wszystko co bylo do oproznienia, zostalo oproznione do konca. Zapewniam :D

Natalson: Idziemy do tego LOKu?

Ja: A jak nas zgwalca po drodze?

Marian: A daj Bog!!

 

Kocham te babsztyle!!! :D

odyseya : :