Archiwum 03 maja 2005


maj 03 2005 do not
Komentarze: 1

tak to jest jak czlowiek chce byc uczciwy w stosunku do innych, a sam dostaje po dupie...

mowi sie trudno... w tym momencie nawet mi z tym dobrze

przykro...

zapewne nie ostatni raz...

 

moje niezaspokojone ego ciagle daje mi znac o sobie

moj sposob myslenia to czysty absurd

tu nie ma logiki, tu nic z niczego nie wynika

wkurwiam sie na siebie bo widze w czym tkwi problem, moje mysli kumuluja sie wokol jednej rzeczy, a ja wole patrzec z boku na to co sie ze mna dzieje

rzeczy, sprawy, osoby, sytuacji, miejsca... jak zwal, tak zwal...

to sie robi meczace, chociazby z tego wzgledu, ze ja wiem jak sie to skonczy...

tylko dlaczego w takim razie tak mnie ciagnie w tym kierunku?

chore checi i ambicje... z pewnoscia...

w tym momencie to zupelnie cos innego...

ja nie wiem jak to sie skonczy...

i cholernie mi zalezy na tym, zeby sie o tym przekonac....

 

kurwa

a jednak troche logiki w tym jest...

a myslalam, ze bede mogla tlumaczyc swoje zachowanie zwyklym oblakaniem lub co gorsza...

zwykla niemoralnoscia

zycie jest dziwne

dobrze mi tak :>

odyseya : :